Kiedy działalność wytwórcza i biznesowa związana z włókiennictwem w dawnej Łodzi zaczęła nabierać rozpędu, otworzyły się możliwości biznesowe także dla innych branż gospodarczych. Jako pierwszy wkroczył handel. Prowadzony w większości i to oda samego początku przez ludność żydowską. Żydzi w powstawaniu łódzkiej ziemi obiecanej upatrywali, i słusznie, szansę zrobienia interesu w branży handlowej. Szansa ta była tak wielka, że coraz to nowe rzesze Żydów, głównie ze wschodu, postanawiało rozpocząć nowe życie w Łodzi. Stłoczeni na niewielkim obszarze wydzielonego rewiru zajmowali się drobnym handlem i czasem drobnym rzemiosłem. Wielu z nich odniosło spektakularny sukces biznesowy, stali się właścicielami towarzystw kredytowych, firm handlowych, a w późniejszym czasie także fabryk. Kolejna branżą, poza włókiennictwem, w której była szansa na sukces, to gorzelnictwo i piwowarstwo. Założyciele łódzkich browarów prowadzili interesy o dochodowości porównywalnej z włókiennictwem, obracali ogromnym kapitałem i należeli do najzamożniejszych obywateli miasta. Nie narzekali również ci, którzy postawili na usługi, na przykład transportowe, krawieckie, szewskie, medyczne, fryzjerskie i wiele innych. Po jakimś czasie, gdy już było oczywiste, że łódzki przemysł rozwija się coraz dynamiczniej, powstały zakłady obsługujące włókiennictwo, czyli produkujące maszyny włókiennicze i ich części, barwniki, chemikalia.
Dodaj komentarz Anuluj pisanie odpowiedzi
Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.
Leave a Reply